FOTOGRAFOWANIE JEST MOJĄ PASJĄ.

Przygodę z aparatem rozpocząłem w wieku 15 lat, pod koniec lat 70. Już wtedy fascynowało mnie zatrzymanie chwili w obiektywie aparatu. Były to: małoobrazkowa lustrzanka 24 x 36 mm Zenit E z obiektywem Helios 44 i szerokokątnym Mirem, dużo obrazkowy 6 x 6 cm Lubitel 166B oraz stereoskopowym 6 x 9 cm – Sputnik. Wówczas była to fotografia czarno-biała. Zdarzało mi się fotografować lustrzanką 24 x 36 mm Praktica MTL 50 oraz 6 x 6 cm Pentacon SIX TL. Przez wiele lat samodzielnie w domowym laboratorium wywoływałem klisze, a także robiłem odbitki przy pomocy powiększalnika Opemus. Za każdym razem, gdy na papierze powoli pojawiał się obraz, czułem jakąś magię…
W tamtych latach prezentowałem swoje zdjęcia na wystawach fotografii amatorskiej, zdarzały się i konkursy, na których dostawałem wyróżnienia.
Pod koniec lat 90 zaniechałem robienia analogowych zdjęć, coraz więcej czasu zacząłem poświęcać pracy – elektroakustyce i cóż… moja pasja została schowana do szafy.
Po kilku latach, gdy fotografowanie stało się łatwiejsze przy pomocy techniki cyfrowej, podjąłem decyzję o powrocie do fotografowania. I tak w 2004 zakupiłem pierwszy aparat cyfrowy – kompaktowego Canona A 85, którym zrobiłem tysiące zdjęć. I jak mówią – w miarę jedzenia apetyt rośnie. Mój w 2007 roku urósł do Canona EOS 400 D, w 2014 EOS 700 D, jednak nadal czuję niedosyt. Ukradkiem spoglądam na Canona EOS 5 D Mark IV – może kiedyś.
Czasami myślę o sobie, że jestem amatorem fotografowania artystycznego, dokumentalnego i przyrodniczego.


MAM I DRUGĄ PASJĘ – GOTOWANIE.


Dzisiaj moje pasje nie są łatwe w realizowaniu. W 2007 przeszedłem rozległy wylew krwi do mózgu (udar krwotoczny) w wyniku którego jestem niepełnosprawnym z niedowładem połowicznym lewostronnym. Trudnym jest wykonywanie podstawowych czynności jedną ręką, jak i stabilne stanie podczas fotografowania czy gotowania.
Nie jest łatwo, jednak nie poddaję się. Moje pasje traktuję jako jeden z czynników rehabilitacji.


Obecnie bardzo dużo czasu poświęcam swojej rehabilitacji, przez co sprzęt fotograficzny ponownie zawędrował do przysłowiowej szafy, gdy samopoczucie pozwoli, zrobię parę zdjęć.
Garnków nie schowałem do szafy, wykorzystuje je Żona, mogę powiedzieć, że czasami gotujemy wspólnie, moja rola sprowadza się do Szefa Kuchni, mówię co robić i w odpowiedniej chwili przyprawiam.

Janusz T

Ach te góry

Bieszczady wymarzony plener do fotografowania, Góry Sowie pełne tajemnic, Karkonosze, Góry Izerskie, Stołowe, Beskidy … szkoda, że dzisiaj już nie dla mnie, może jeszcze kiedyś ???

Gotowanie

Gotowanie pasja, frajda jednocześnie dobra rehabilitacja

Rehabilitacja

Codzienna rehabilitacja zajmuje sporo czasu, od porannego rozciągania po przeróżne ćwiczenia i fizykoterapię …

error: Kopiowanie zabronione !!!
Scroll to Top